EN

25.11.2004 Wersja do druku

Chciałabym myśleć jak Horváth

- Czuję wobec Horvátha olbrzymi dług wdzięczności. Wiele mnie nauczył - sposobu patrzenia na świat, myślenia o nas samych. Jest niesamowicie uniwersalny i na wskroś współczesny. To był jakiś prorok, on coś przewidział, wyczuł i tak nas z tym zostawił - mówi AGNIESZKA GLIŃSKA, reżyser "Nieznajomej z Sekwany" Ödöna von Horvátha w Teatrze Współczesnym w Warszawie.

W Teatrze Współczesnym trwają próby "Nieznajomej z Sekwany" Ödöna von Horvátha. Reżyseruje Agnieszka Glińska [na zdjęciu]. Premiera 3 grudnia. Przed laty w nurtach Sekwany utonęła kobieta. Tajemnica jej pochodzenia, subtelne rysy i zagadkowy uśmiech sprawiły, że gipsowy odlew jej twarzy (z czasem powielany i sprzedawany jako bibelot) zainspirował wielu artystów. Tajemnicza bezimienna kobieta pojawia się też w utworze dramaturga i powieściopisarza z pierwszej połowy XX wieku Ödöna von Horvatha. Dramaty Ödöna von Horvátha nie są często grane na naszych scenach. Odeszły w zapomnienie. A Ty sięgasz po niego po raz drugi. Kilka lat temu reżyserowałaś w Ateneum "Opowieści lasku wiedeńskiego" Horvatha. Co Cię w jego utwortach intryguje? To są bardzo różne sztuki, ale widać, że wyszły spod jednej ręki. Ja sama czuję wobec Horvatha olbrzymi dług wdzięczności. Wiele mnie nauczył - sposobu patrzenia na świat, myślenia o nas samych.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Stołeczna nr 276

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

25.11.2004

Realizacje repertuarowe