Nie wiem, jaki będzie stosunek nowego rządu do podpisanego wiosną Paktu dla Kultury. Wiele zależy od rzeczywistej sytuacji finansowej państwa - pisze Paweł Wodziński w felietonie dla e-teatru.
Gdy piszę ten tekst, wyniki wyborów nie są jeszcze ostatecznie potwierdzone, ale małe jest prawdopodobieństwo, że ulegną one zasadniczej zmianie. Zarówno prognozy wyborcze jak i wstępne wyniki z okręgów oznaczają, że przez kolejne cztery lata będziemy mieli do czynienia z tą samą koalicją rządząca. Czy rządy tej samej koalicji oznaczają kontynuację dotychczasowej, zachowawczej polityki kulturalnej, czy też możliwe są jej korekty? Kultura nie stanowiła poważnego tematu w kampanii wyborczej. Także wcześniej plany i deklaracje polityków czy praktyka rządzenia wskazywały na przypadkowe i dosyć zachowawcze podejście rządzących do kwestii kultury. W zasadzie najważniejszym elementem działań władz publicznych było realizowanie nowych inwestycji czy projektów infrastrukturalnych oraz promowanie wielkich wydarzeń, ze szczególnym uwzględnieniem międzynarodowej wymiany artystycznej. Dopiero pod koniec kadencji, głównie pod presją ruchu "Obywatel