EN

5.01.2007 Wersja do druku

Chcecie bajki? Oto aktorzy bez etatu odstawiają "Konika Garbuska"

Półtorej godziny, podczas której aktorzy, chyba poważnie traktujący swój zawód, chałturzą w najlepsze - o "Koniku Garbusku" w reż. Tomasza Grochoczyńskiego na Scenie Inicjatyw ZASP pisze Ewa Hevelke z Nowej Siły Krytycznej.

Bajce Rosjanina Piotra Pawłowicza Jerszowa upłynął 151 rok, ale dzieci z zainteresowaniem słuchają do poduszki historii głupiego Wani i jego niezgrabnego, lecz mądrego i wiernego konika Garbuska. W przypadku spektaklu w reż. Tomasza Grochoczyńskiego realizowanego przez inicjatywę Związku Artystów Scen Polskich "Aktorzy bez etaty grają baśnie z różnych stron świata" jest inaczej. W połowie przedstawienia milusińscy, choć powinni siedzieć zauroczeni historią z rozdziawionymi gębusiami, zaczynają się kręcić, rozmawiać i żądać wyprowadzenia na siusiu, albo śpią oparte rączkami na oparciach foteli. Finał jest w stanie ich poderwać głównie dzięki skocznej rosyjskiej muzyce opracowanej przez Piotra Golla. Jak to w bajkach bywa, mamy pozytywne postaci i knujących wcielonych drani. Jest najmłodszy, poczciwy, szczery, ładny Wania (wszystkie te cechy oddaje, choć szkoda, że jedynie wizualnie, Tomasz Korczyk) i niezbyt urodziwy, ale rozsądny Garbuse

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Ewa Hevelke

Data:

05.01.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe