WSZYSTKO zaczęło się od skandalu. Pierwszą premierą Theater an der Ruhr w Mulheim była "Lulu" Wedekinda. Przedstawienie to podzieliło premierową publiczność po połowie na wrogów i wielbicieli. Zapytany o przyczyny skandalu twórca teatru Roberto Ciulli powiedział: - poszło o dwie sprawy, zarzucano nam, że teatr i jego estetyka oddaliły się od pierwowzoru literackiego oraz że teatr ten kładzie zbyt wielką wagę na obrazowość, a nie język. Polski widz obeznany z teatrem Szajny, Kantora, Wiśniewskiego o Grotowskim nawet nie wspominając, wzruszyłby tylko ramionami. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do zespołu jazzowego czy motocykli marki "Honda" na scenie, ale w teatrze niemieckim nadal pokutuje duch teatru oświeceniowego. Koncepcje teatralnego gastarbeitera - Włocha Roberto Ciulli - mimo zagranicznych sukcesów, nie do końca przekonały Niemców. Musimy na dodatek pamiętać, iż jest on ciągle obcy wśród nich. Roberto Ciulli urodził się w 1934 w M
Tytuł oryginalny
"Chcę teatru autorskiego..."
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki nr 46