Dawid Ogrodnik dzięki talentowi, niezwykłemu uporowi i ascetycznemu przygotowaniu w minionym sezonie zaszokował w teatrze oraz filmie rolami upośledzonych młodzieńców, głosząc hymn ku czci życia - pisze Andrzej Horubała w Do Rzeczy.
"Nietoperz" Kornela Mundruczó na deskach TR Warszawa zdaje się spektaklem nie na miejscu. Oto protest przeciw eutanazji - wspomagający się montażem nieprzystających konwencji, nawiązujący kontakt z widzem na różnych poziomach: od rozkołysania go operetkowymi utworami, przez przejmujące sceny z teatru naturalistycznego, do deziluzji i nawiązywania kabaretowego niemal dialogu z publicznością - wystawiony na scenie, która zazwyczaj promowała wartości wiązane raczej z cywilizacją śmierci. Dziwna sprawa: dopiero sprowadzony z Węgier reżyser pokazał polskiej widowni, po kilku latach przerwy, podczas których Jan Klata przechodził na ciemną stronę mocy, że nowoczesny język teatru może zostać wykorzystany w służbie dobra. Spektakl węgierskiego twórcy wybija się ponad (nie)moralną normę produkcji krajowej, która - jeśli sięga po nowoczesne środki wyrazu - woli babrać się w odmętach demoralizacji i podnosić do rangi objawienia bełkoty narkomanów,