W NIEDZIELĘ odbędzie się w Teatrze Współczesnym premiera sztuki pt. "Porozmawiajmy o życiu i śmierci", która jest pana debiutem scenicznym. Niełatwo chyba debiutantowi trafić na afisz? - Wszystko zaczęło się od tego, że chciałem, by ten tekst ktoś przeczytał. Pierwszym recenzentem była Anna {#os#4013}Augustynowicz{/#}. Następnym - zaprzyjaźniony z nią redaktor "Dialogu", Jacek {#os#44819}Sieradzki{/#}, który postanowił tekst opublikować. Do anegdot zaliczyć można dziś prasowe anonse, jakie dawał "Dialog" w prasie, by znaleźć kontakt ze mną - nikt mnie bowiem nie znał i nie miał na mnie żadnych namiarów. Nie jestem dobry w autopromocji. A potem dyrektor Zenon {#os#7444}Butkiewicz{/#} wyraził zainteresowanie wystawieniem mojej sztuki. Myślę, iż pomógł mi tu fakt, że jestem autorem szczecińskim. - Tytuł sztuki brzmi poważnie. Czy to będzie kolejna refleksyjna wypowiedź na temat współczesnego świata? Z
Tytuł oryginalny
Chcę opowiadać historie
Źródło:
Materiał nadesłany
Kurier Szczeciński Nr 59