EN

18.08.2014 Wersja do druku

Chcę być tenorem stadionowym

Kiedyś, chyba w tygodniku "Polityka", ukazała się recenzja pt. "Tenor stadionowy". Grzecznie odpowiedziałem autorce, że jeśli na stadionach śpiewali Placido Domingo, Jose Carreras czy Andrea Bocelli, to ja chcę być nazywany tenorem stadionowym - mówi MAREK TORZEWSKI, śpiewak operowy, autor utworu "Do przodu, Polsko".

Niedługo wystąpi pan w Olsztynie, który będzie jednym z przystanków pana tournee po Polsce. Sprawdziłem, ze bilety nie są tanie, ale w niektórych miastach zostały juz ich resztki. Muzyka operowa wcale nie jest tak ignorowana, jak prawie wszyscy myślą? - Wypada mi się tylko cieszyć, że odbiór jest tak pozytywny. Poza tym chciałbym zweryfikować jedną rzecz: śpiewam głosem klasycznym, natomiast mój repertuar już nie jest klasyczny. Są to treści bardziej popularne, skierowane do szerszej grupy odbiorców, nie tylko melomanów, wielbicieli muzyki operowej. Po drugie moim marzeniem zawsze było wypracowanie własnego repertuaru i nie ukrywam, że mi się to udało. Na frekwencję na koncertach na razie nie narzekam. Żyjemy w czasach, kiedy popularność mierzy się liczbą kliknięć w internecie. Pana utwór "Nic nie dane jest na zawsze" w serwisie YouTube oburzało już ponad 11 mln osób. - Sam raczej nie bawię się w różnego rodzaju sprawy internetowo-faceb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chcę być tenorem stadionowym

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 189/16/17-08-14

Autor:

Rafał Bieńkowski

Data:

18.08.2014