W historii College de France na wykłady zaproszono tylko dwóch Polaków: Adama Mickiewicza i Jerzego Grotowskiego. Pierwszy jest niekwestionowanym wieszczem. A drugi? Chciałoby się powiedzieć, że też, bo mało kto nadaje się na wieszcza lepiej niż Grotowski - pisze Stach Szabłowski w Dzienniku - dodatku Kultura.
Trwa Rok Grotowskiego i niejedno wokół tej postaci jeszcze się zdarzy, przede wszystkim w świecie teatru. Tymczasem "Performer" jest próbą umieszczenia Grotowskiego w przestrzeni współczesnych sztuk wizualnych. Nawet jeżeli teatralni spece od Grotowskiego obalą tezy tego projektu, to i tak na "Performerze" jest co oglądać. Na początek stajemy przed fotografią powiększoną do monstrualnych rozmiarów fresku - Ryszard Cieślak, "aktor kompletny" z teatru Grotowskiego, unosi wzrok i wpatruje się w mistrza, który wyłania się z ciemności i spogląda niczym Bóg-ojciec na swoje dzieło. Grotowski to postać stworzona do mitologizacji. Wystawa z tym mitem nie wojuje, Grotowski jest tu reformatorem, szamanem, kreatorem, może nawet prorokiem. Grotowski na zdjęciu jest ogromny, ale niemal równie wielkich rozmiarów jest amerykański artysta Bruce Nauman, którego oglądamy naprzeciwko, w filmowej dokumentacji performance'u. Na "Performerze" mnóstwo Grotowskiego, ale je