Nawet największy przeciwnik teizmu wysłucha chasyda w Wielki Tydzień - o spektaklu "Gog i magog" w reż. Michała Zadary w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze, pisze Wojciech Wojciechowski z Nowej Siły Krytycznej.
W kawiarni teatru usiadło czterech facetów. Są blisko nas, nie upudrowani. Na wysokich barowych stołkach, siedzą wokół fortepianu, na którym leżą rozsypane teksty Martina Bubera. Zastajemy ich w sytuacji, gdy czytają jednocześnie - każdy głośno swoją opowieść, swoją legendę... wielość głosów. To jest także pewien akt dążenia do prawdy, który dziś coraz mniej ważny, umyka, a podobno to prawda ma nas wyzwolić. Nawet gdy potem grają na fortepianie, to każdy wygrywa swoją melodię. Boski spór. Badiou pisze, że "świat nie jest taki 'skomplikowany', jak twierdzą ci, którzy chcą zapewnić jego trwanie. Można nawet powiedzieć, że w ogólnym zarysie jest on idealnie prosty". Sposób, w jaki czterej panowie przeczytali i odegrali chasydzkie legendy, był lekki, melodyjny i bez premierowej presji, a chasydzka mądrość i prostota w postrzeganiu świata zaskakiwała z minuty na minutę. Jacek Paruszyński, Piotr Konieczyński, Piotr Żurawski i Jarosł