"Moja córeczka" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Dzienniku Gazecie Prawnej.
"Moją córeczką" w warszawskim Ateneum Marek Fiedor przywraca teatrowi niemal zapomniane już przejmujące opowiadanie Tadeusza Różewicza oraz pozwala Arturowi Barcisiowi pokazać prawdziwą skalę aktorskich umiejętności. Intensywna obecność Tadeusza Różewicza wydaje się tylko wygodnym dla wszystkich złudzeniem. Bo przecież niby jest, każdy sezon przynosi po ileś tam premier. A jednak jakby go nie było, bowiem w repertuarach teatrów stale obecna jest wyłącznie "Kartoteka". Przeglądam w myślach ważne inscenizacje tekstów autora "Pułapki" z ostatnich lat. Wcale nie było ich wiele. Najpierw ;,Duszyczka" Grzegorzewskiego, "Na czworakach" Kutza z Narodowego oraz "Spaghetti i miecz" tego samego reżysera z krakowskiego Starego Teatru, "Do piachu" Opryńskiego i Mazurkiewicza z lubelskiego Provisorium, "Moja córeczka" Barańskiego w telewizji, "Wyszedł z domu" Fiedora w Polskim w Poznaniu. Wygląda na to, że Różewicz, chętnie dziś postrzegany jako klasyk