Należy wybrać się na ten spektakl i zasmakować chałwy za dwa grajcary - o "Chłopcach z Placu Broni" w reżyserii Michała Zadary w Teatrze Narodowym pisze Dominik Ferenc z Nowej Siły Krytycznej.
Michał Zadara wyciągnął ze swojego księgozbioru malutką książeczkę z dzieciństwa i dokładnie ją odkurzył serwując nam jej współczesną wersję na deskach Teatru Małego. "Chłopcy z Placu Broni" w reżyserii Zadary doskonale wpisują się w koncepcję bliskości widza i aktorów. Tytułowi chłopcy w spektaklu Zadary to dorośli mężczyźni, w których budzi się dusza i kotłuje krew lat młodzieńczych. Spektakl rozpoczyna się wspominaniem historii Teatru Małego, a później zgrabnie i niespodziewanie przechodzi do opisywania wydarzeń rozgrywających się na łamach powieści Ferenca Molnara. Obrazy ze spektaklu nie odbiegają od wydarzeń z książki, ale są uzupełnione o wątki z kart polskiej historii. Spektakl prowadzony jest w bardzo żywym tempie. Sceniczna walka między Chłopcami, a Czerwonymi Koszulami przypomina atmosferę panującą w okopach wojennych. Teatralny obraz książeczki jest wspomnieniem, radością i walką o przetrwanie. Wątki drama