- Zaufanie większej części zespołu Teatru Polskiego pomogło mi przetrwać. Dzięki temu wiem, że to nie jest sprawa pomiędzy Morawskim a grupą kontestującą. Ci ludzie mi zaufali i tego zaufania nie mogę zawieść - mówi PAP dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu Cezary Morawski.
PAP: Jak pan przyjął decyzję zarządu województwa o rozpoczęciu procedury pańskiego odwołania ze stanowiska dyrektora już po pięciu miesiącach, co argumentowano jednozdaniowym stwierdzeniem, że nie zrealizował pan zapisów przedstawionych w konkursie na to stanowisko. O jaki chodzi zapisy? Cezary Morawski: Przyjąłem to ze zdumieniem, ponieważ nie przedstawiono mi żadnych zarzutów, które odnosiłyby się do zapisów umowy, jaką zawarłem z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego na prowadzenie Teatru Polskiego we Wrocławiu. W doniesieniach medialnych używano sformułowania, że dyrektor odstąpił od realizacji programu kadencyjnego, który jest zapisany w kontrakcie. A prawda jest taka, że ja, wprowadzając zmiany wynikające z konieczności i wymuszone postawą grupy aktorów, odmawiających po kolei udziału w kolejnych premierach, o wszelkich zmianach informowałem Urząd Marszałkowski, postępując zgodnie z warunkami umowy. PAP: Czy był