"Kaligula" w reż. Anny Augustynowicz z Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi na XLVIII Przeglądzie Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT w Szczecinie. Pisze Maciej Pieczyński w Teatraliach.
Kaligula, okrutny cesarz, jedynowładca Rzymu, pragnie sięgnąć niemożliwego, stać się równy bogom albo nawet przewyższyć ich swoją wolą mocy. Metaforą tego nietzscheańskiego marzenia jest księżyc, o którego zdobyciu co noc marzy okrutnik. "Ty jesteś czystym dobrem tak, jak ja jestem czystym złem" - te słowa usłyszał od Kaliguli Scypion - poeta, któremu cezar zamordował ojca. W nich zawiera się tylko fragment, choć ideowo bardzo znaczący, obrazu słynnego władcy, jaki ukazuje nam Anna Augustynowicz w swoim spektaklu na podstawie sztuki Alberta Camus. Zło w najczystszej postaci - tak można określić Kaligulę, jeśli popatrzeć na niego przez pryzmat moralności chrześcijańskiej. "Morduję, więc żyję" - ta parafraza maksymy "Cogito ergo sum" trafnie oddaje największą życiową pasję cezara. Tylko wśród martwych nie czuje się samotny. "To, co żywe, jest tylko odmianą tego, co martwe, i to odmianą nie najbardziej udaną", jak powiedział Fryd