„Obywatel Koń" wg Romana Sikory w reż. Mathildy Clarke Fundacji KonglomeART. Pisze Katarzyna Wysocka w „Gazecie Świętojańskiej".
Z czego śmiać się powinno na nowo, a z czego już nie, bo mimo wszystko temat dotyka? Kiedy idzie się na spektakl w ramach tzw. offu, który zabiera się za specyfikację masochizmu, można przekonać się, że śmiech niegdyś przypadkowy zamiera na ustach, a w głowie rodzi się proste pytanie – czy temat jeszcze mnie dotyczy? „Spowiedź masochisty” Romana Sikory w przekładzie Elżbiety Zimnej i Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, w gdańskiej inscenizacji w formie „Obywatela Konia” grupy nieprzypadkowej Lofty Yell, stała się przedmiotem rozważań nad rodzajowością układów społecznych odzierających ze złudzeń i godności.
W Zakładzie Kulturalnym, walczącym z przeciwnościami pandemiczno-inflacyjnymi, ale przyjaźnie nastawionym do sztuki, wystawiono rzecz o człowieku uwikłanym w zależności osobisto-globalne z nadpisaniem uniwersalnym. Człowiek niedoświadczający chce doświadczać, wykluczony chce być zauważony, izolowany chce zasłużyć na różne miana, dlatego naraża się świadomie i namacalnie, nie rezygnuje z prymitywnych, ale też skomplikowanych wyzwań. Ma wrażenie, że świat go potrzebuje albo że on sam chce być w innym miejscu. Można też inaczej. Człowiek wartościowy i wartościujący, separowany od jego własnych odczuć masą potrzeb innych ludzi, umniejszany kompleksami innych, próbuje ocalić własne marzenia, dlatego naraża się świadomie i namacalnie, nie rezygnuje z prymitywnych, ale też skomplikowanych wyzwań. Ma wrażenie, że świat go potrzebuje. Albo że on sam chce być w innym miejscu. „Po serii doświadczeń bohater dochodzi do smutnego wniosku, że »poziom środowiska BDSM jest niski, skini to cykory a lewaki to mięczaki«”. Co się z tego wykluwa? Groteska. Porządek odwrócony, wisielczy humor. Perwersja absurdu. Świat okazuje się nieskomplikowaną egzemplifikacją siły, demonstracją zaprzeczeń, egocentryczną histerią zbiorową, odpychającym kołowrotem farsy.
Koń może ocalić Obywatela? Przypadkowo pewnie tak. Koń to głos wewnętrzny, bezkrytyczny, pociągający potokiem słów, którym nikt nie zaprzecza. Stawia śmiałe tezy, zwinnie zarządza emocjami (jakby po szkoleniu ze zwinnego zarządzania projektami). Mami nagrodą końcową. Koń zaprasza do wizualizacji sukcesu. A może Obywatel może ocalić Konia? W spektaklu próżno szukać odpowiedzi. Koń jest antropomorficzny a może nawet niebinarny, reżyser-ka kryje się pod pseudonimem Mathilda Clarke, a gdy wypowiada się o BDSM, to stawia nowe pytania dotyczące ocalenia przed upadkiem…
Czworo aktorów (Magdalena Gładysiewicz, Magda Smuk, Michał Trojanowski, Wojciech Stachura) pochodzących z różnych porządków scenicznych i lokacji miejskich stworzyło studium apokaliptyczne wpisane we współczesną miarę ludzkich konotacji, peregrynacji i możliwości. Tekst wyjściowy dramaturgicznie zaopiekowany przez Sandrę Szwarc został niestety mocno okrojony, co wpłynęło na brak jego wyrafinowania. Dużą uwagę skupiono na wyczerpaniu możliwości animacji oraz wykorzystaniu rekwizytów i „maszyn”, ograniu popkulturowych symboli (choć za mało było zdecydowanie głowy skrzydlatego Konia). Wojciech Stachura grający głównego bohatera pokazał go w całej okazałości przez pryzmat zagubienia i nieporadności wywołujących raczej współczucie u widza, niż prostą niechęć. Muzyka nie tworzyła dramaturgii, co zasadniczo może poddawać w wątpliwość jej sens, ale może też ilustrować degrengoladę świata przedstawionego.
W ponadgodzinnym, wyprodukowanym przez Fundację KonglomeArt w ramach programu OFF Polska, spektaklu dedykowanemu widzowi dorosłemu nie kwestionuje się połowicznych rozwiązań egzystencjalnych i wchodzi się powierzchownie w dyskurs ze światowym globalizmem, dehumanizacją i spadkiem notowań. Życie rozpisane na kilka scenariuszy nie prowadzi do optymistycznych konkluzji. Koń pozostaje koniem.
***
Obywatel Koń, na podstawie „Spowiedzi Masochisty” Romana Sikory, przekład: Elżbieta Zimna, Małgorzata Sikorska- Miszczuk, reżyseria: Mathilda Clarke, asystent reżysera: Wojciech Stachura, scenografia: Michał Dracz, muzyka: Przemysław Bartoś, selekcja dramaturgiczna: Sandra Szwarc, produkcja: Aleksandra Książkiewicz, światło: Michał Labijak, wykonanie form: Aleksandra Stawik, plakat: Jacek Staniszewski, obsługa techniczna: Marceli Kulesz, nagranie: Antoni Siemiński, obsada: Magdalena Gładysiewicz, Magda Smuk, Michał Trojanowski, Wojciech Stachura. Premiera 16.10.2022, czas trwania 70 min. Spektakl powstał w ramach programu OFF Polska organizowanego przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.