1 lipca w Rosji weszła w życie ustawa zakazująca używania wulgaryzmów w filmie, literaturze i na scenie. W ministerstwie kultury czeka na uchwalenie projekt nowej polityki kulturalnej przewidujący odebranie państwowych dotacji przedsięwzięciom, które nie respektują "tradycyjnych rosyjskich wartości". Projekt nie precyzuje, co to za wartości.
Jestem w Gogol Center, najgłośniejszym teatrze w Moskwie. Od półtora roku kieruje nim Kiriłł Serebrennikow [na zdjęciu], reżyser, który podupadły Teatr im. Gogola zmienił w prężnie działający ośrodek nowoczesnego teatru. Postsowiecki budynek koło Dworca Kurskiego przeszedł transformację ustrojową - stalinowski wystrój zastąpiły gołe cegły, z sali wyrzucono stare fotele i zastąpiono prostymi krzesłami, w bufecie zamiast nieśmiertelnych kanapek z kawiorem pojawiły się sałaty i pasty. Odnowie uległ repertuar. Zamiast anachronicznie granej klasyki - inscenizacje współczesnych sztuk i adaptacje filmów: "Idiotów" von Triera, "Strachu" Fassbindera i "Braci" według "Rocco i jego bracia" Viscontiego. Premiery europejskich filmów, koncerty i wystawy. Takiego teatru Moskwa jeszcze nie miała. Gdyby nie napisy cyrylicą, można by się tu poczuć jak w berlińskim Mitte lub Soho w Nowym Jorku. Pop wykreślony. Bo był głupi Ale dziś tematem numer je