Stary handlarz meblami Gregory Solomon mówi w jednej ze scen "Ceny": "Dawniej jak człowiek był nieszczęśliwy, to szedł do kościoła albo robił rewolucję. Dzisiaj idzie do sklepu i kupuje i jest szczęśliwy". Solomon wypowiada wiele innych myśli, trafnych obserwacji, opinii - przeważnie w formie zabawnych paradoksów - na temat człowieka, społeczeństwa, stosunków społecznych. Jest w tym wiele - często gorzkiej - mądrości, a chociaż Solomon nie moralizuje, chociaż jest pozornie beznamiętny, chociaż często uwagi jego dotyczą spraw pozornie błahych - właśnie z jego słów w miarę upływu akcji wyłania się coraz wyraziściej obraz stosunków amerykańskich okresu wielkiego kryzysu lat trzydziestych. Ale kryzys tylko pozornie skończył się w USA w r. 1933. Jego skutki trwają w ludziach do dziś. Jak w rodzinie Franzów z omawianej sztuki Artura Millera "Cena", którą gra obecnie "Ateneum". Przedstawienie jest jednak najbardziej interesuj�
Tytuł oryginalny
"Cena" Millera
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 109