EN

27.12.1991 Wersja do druku

Celebracje

Amerykański reżyser, Michael Hackett, zrealizował "Metamorfozy" wg Owidiusza jako serię bajkowych obrazów. W konwencji teatru szkolnego, w którym wszyscy grają wszystko. W konwencji "teatru w teatrze", gdzie od skut­ków pokazu sam pokaz jest ważniejszy. W zapatrzenia się w sztukę Dalekiego Wschodu, gdzie jest sporo tajemnic, gwałtowności, okrzyków, min i póz, które nie zawsze ma­ją dla nas jasny sens. I rzadko kiedy, jeśli nie powstają w tamtej kulturze, składają się na prawdziwy język sztuki. Reżyser nade wszystko zawierzył agresywnie podawanemu rytmowi jako jedynemu "konstruktorowi" dzieła sceniczne­go. Uległ pewnie też dość naiwnemu przeświadczeniu, że straszenie ze sceny to to samo co tzw. katharsis, a rozpy­lanie zapachów perfum to to samo co miłosny orgazm. Niestety, wszystko jest na niby i do tego jeszcze z tej szkolno-ćwiczebnej etiudy nie nie wynika. Nawet to, że "bajki o przemianach" mogą być uniwersalne. Pewnie, że marzeniem każdeg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna nr 300

Autor:

Andrzej Lis

Data:

27.12.1991

Realizacje repertuarowe