VII Carnaval Sztukmistrzów w Lublinie. Pisze Dominik Smaga w Dzienniku Wschodnim.
Do historii przeszła tegoroczna edycja Carnavalu Sztukmistrzów. Jak wypadł festiwal? Sprawę przykrą omówmy na wstępie i krótko. Nietrafiony był pomysł ulokowania spektaklu Kliniki Lalek na zamkowym dziedzińcu, który okazał się scenerią równie malowniczą, co niepraktyczną. Goście wzajemnie zasłaniali sobie widok, ci z dalszych miejsc skandowali do tych z przodu "proszę siąść", co było niepotrzebnym zgrzytem przy urokliwym występie. Miło nie było ani widzom, ani artystom, którzy z widowni powinni przecież słyszeć tylko zasłużone oklaski. Owacjami na stojąco dziękowała publiczność zwariowanym artystkom z La Boca Abierta, które swoją opowieścią rozśmieszały do łez. Michael Jackson na akordeonie? Czapki z głów! Furorę robił też występ eVenti Verticale [na zdjęciu] - dwaj zbiegowie migiem oszukali percepcję widzów, którzy wręcz za pewnik przyjęli to, że panowie stoją na ścianie, a przecież przy niej wisieli. Widowiskowe