Piękna i znana muzyka, frapująca fabuła sprawią, że operę "Carmen" można oglądać wielokrotnie. W sobotę po raz kolejny była wystawiana w Kielcach. Tym razem arie o namiętnej miłości w gorącej Hiszpanii rozbrzmiewały w amfiteatrze na Kadzielni - pisze Agata Kowalczyk w Echu Dnia.
Widownia nie była pełna, ale ci, co przyszli nie żałowali. Bo znane arie w dobrym wykonaniu można słuchać bez końca. Scenografia, hiszpańskie stroje artystów, wirujące w rytm flamenco, ognista muzyka ze znaną arią "Marsz Torreadora" sprawiły, że mimo chłodu panującego w sobotę w Kielcach widzowie czuli się jak w gorącej Hiszpanii. Na scenie pojawili się polscy i zagraniczni artyści. Solistom towarzyszył Chór Opery Polskiej oraz muzycy z Roncole Verdi Orchestra. Widzowie, którzy nie znali historii tragicznej miłości żołnierza do niewiernej Cyganki nie musieli się domyślać, o co chodzi na scenie, ponieważ libretto, czyli treść opery była wyświetlana w języku polskim. Zawodowym artystom na scenie towarzyszyły dzieci. W tym roku dzięki nawiązaniu współpracy z Fundacją Forum Artis imienia Marka Tracza zaproszono dziecięce chóry z miast, gdzie odbywa się Festiwal, do wspólnego występu. Dzieci, oprócz wrażeń związanych z występem na