EN

26.05.2014 Wersja do druku

Carmen w spodniach. I co z tego?

"Carmen" w reż. Denisa Kriefa w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Wielu reżyserom wydaje się, że wystarczy odrzucić hiszpański kostium dzieła, aby nabrało ono współczesnych znaczeń. I tak wpadają w pułapkę. Dotyczy to również Denisa Kriefa, inscenizatora najnowszej "Carmen" w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Opera Bizeta urzeka muzyką i wydaje się wdzięcznym polem do inscenizatorsko-reżyserskich interpretacji. Robert Skolmowski - by pozostać przy polskich realizacjach tylko - rozegrał historię "Carmen" w jakiejś republice, którą rządzi junta (Opera Wrocławska 2006 r.), Marek Grzesiński posadził tytułową bohaterkę na motocyklu, wprowadził na scenę transwestytów (Teatr Wielki w Poznaniu 2000 r.). Bo z Carmen jest tak: jeśli zabierasz się do majsterkowania przy niej, rezygnujesz z hiszpańskości, musisz być konsekwentny. Denis Krief wyzbył się również hiszpańskości dzieła z podziwu godną konsekwencją, ale był to zarazem jego jedyny reżyserski koncept. A to za mało. Oglądamy jak najbardziej tradycyjnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Carmen w spodniach. I co z tego?

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Głos Wielkopolski online

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

26.05.2014

Realizacje repertuarowe