"Carmen" w reż. Pawła Szkotaka w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Pisze Tadeusz Kijonka w miesięczniku Śląsk.
Na początku musi pojawić się idea, inspirujący pomysł, który może okazać się czynnikiem twórczym, mobilizującym do podjęcia celnej artystycznej decyzji. Może, ale nie musi... Przecież to całkowicie zapomniane wydarzenie, gdy w Teatrze Miejskim w Gliwicach wystawiona została "Carmen", mogło nie tylko nie mieć żadnych następstw, ale nawet nie doczekać się w ogóle uwagi, jak wiele innych kronikarskich faktów z obszarów kultury, co by w tym przypadku nie sądzić - o lokalnym znaczeniu. A jednak stało się i te dwie odległe w czasie daty: rok 1906 i 2006 wiązać będzie teraz w tym miejscu - od premierowego , wieczoru 2 czerwca br. - fascynujący łuk pt. "Carmen". Lecz odtąd niewątpliwie pojawią się następne, nacechowane podobnym rozmachem inicjatywy, skoro ta, odkryta i przywrócona przed 10 laty życiu artystycznemu przestrzeń, ma już swoją legendę wpisaną w intrygujące pojęcie: Teatru w Ruinach. Do tego stanu został doprowadzony ten usytuowany