EN

15.05.2007 Wersja do druku

"Carmen" w brzydkich dekoracjach

"Carmen" w reż. Adama Frontczaka w Operze Wrocławskiej. Pisze Grzegorz Cholewa w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Nowa wrocławska "Carmen" to triumf śpiewaczki Ewy Vesin. Niestety, tylko jej, bo spektakl Adama Frontczaka nie ma ani stylu, ani dramaturgicznego napięcia. Adam Frontczak, przez lata etatowy asystent reżyserów spektakli Opery Wrocławskiej, postanowił efektownie zadebiutować także jako szef całości. Pomysłów miał mnóstwo. Dla przykładu - uwertury słuchamy przy podniesionej kurtynie, patrząc na tłum zgromadzony w fabryce papierosów, gdzie - jak w objazdowym kinie - wyświetlany jest film o korridzie. Trop wydaje się czytelny: będzie to opowieść o ludziach, którzy wiodą nudne, pracowite życie i marzą o święcie. Potem też jest nieźle. Scenka z sewilskich koszar (przyjmijmy, że miejscem akcji jest Sewilla, bo w kolejnych aktach będzie dominować stylizacja na lokalny folklor) to majstersztyk drugiego i trzeciego planu. Jeden wojak moczy zbolałe nogi w miednicy, drugi bawi się rzutkami, ktoś się goli. Słowem: Frontczak przez chwilę funduje porządny,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Carmen" w brzydkich dekoracjach

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 112

Autor:

Grzegorz Cholewa

Data:

15.05.2007

Realizacje repertuarowe