Sulejmania - jedno z trzech dużych miast irackiego Kurdystanu, podobno najbardziej rewolucyjne i bezkompromisowe. Odczuliśmy to na własnej skórze, po tym jak do naszego Mercedesa włamała się policja w poszukiwaniu bomby. Samochód oklejony napisami Culture.pl zaparkowany w centrum miasta przy bazarze, wydał się kurdyjskiej policji idealnym samochodem pułapką - korespondencja Marty Strzałko z Teatru Biuro Podróży.
Podobno w tym miejscu już kilkakrotnie wcześniej dochodziło do prób zamachów. Montujemy spektakl na małej przestrzeni na centralnym placu. Od rana trwa więc teatralne reality show. Widzów mamy od początku. Ludzie podchodzą pytają co to będzie, kim jesteśmy i obiecują, że się pojawią. Na próbie jest już z 300 osób, prawie sami mężczyźni. Mamy dylemat czy opóźnić chwilę i przeczekać muezinów nawołujących do modlitwy czy uznać ich śpiew za integralną część spektaklu. Zaczynamy nie czekając na muezinów. Ich śpiew odzywa się nagle w idealnym momencie spektaklu. Po spektaklu podchodzą do nas widzowie, jedni przejęci, inni zdumieni, wszyscy bardzo wdzięczni. Gratulują. Spontanicznie pomagają nam się zdemontować. Rano jedziemy do Halabdży - miasta, które w 1988 roku zostało zaatakowane bronią chemiczną przez reżim Saddama Husaina. 70 kilometrów pokonujemy w 4 godziny. Co chwila check-pointy, kiepskie drogi z grabami ograniczającymi prę