"Carmen" Georgesa Bizeta w reż. Andrzeja Chyry w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dionizy Kurz na blogu Kurzawka.
Reżyser ostatniej premiery sezonu w Warszawie Andrzej Chyra deklarował, że pragnie uciec od normy interpretacyjnej popularnej opery Bizeta. Rzeczywiście, twórcy zrezygnowali z wielu "standardowych" elementów oprawy spektaklu. Nie było wachlarzy, barwnych sukien, koronek, kwiatów wpinanych we włosy i kolorowego taboru cygańskiego. W zamian pokazano procesję, podczas której mali chłopcy nieśli wielki krzyż z rozpiętym Chrystusem, dzwonek z fabryki cygar oznajmiający fajrant został zastąpiony dzwonem kościelnym, a Carmen sławiącej miłość w Habanerze wyrosły anielskie skrzydła. Poręczą do analizy tej uwypuklonej duchowości mogą być następujące fakty: Sewilla słynie z niesamowitych procesji Wielkiego Tygodnia, anioł symbolizuje potęgę, nieśmiertelność, a młody chłopiec dzieciństwo wychowanego w tradycji katolickiej, szlachetnie urodzonego Don Jose. Idąc tym tropem można zapytać, dlaczego Don Jose trafił jednak do wojska? Czyżby dlatego, aby a