"Don Carlo" w reż. Willy'ego Deckera w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Opera "Don Carlo", to znaczy "Don Carlos", jedna z najlepszych w dorobku Verdiego, pojawiła się na deskach warszawskiej Opery Narodowej. Wspaniała muzyka poprowadzona z wielkim znawstwem i wyczuciem przez autentycznego Włocha, także o imieniu Carlo, płynie przez prawie cztery godziny z jedną przerwą. Tytułowy bohater to tenor, w warszawskim przedstawieniu również Włoch, Gian-carlo Monsalve, spisujący się znakomicie, ale dla akcji dramatu ważniejszy jest jego ojciec, król Filip II, któremu syn uwodzi żonę. W rolę króla wcielił się świetny polski bas Rafał Siwek. Towarzyszy mu złowrogi bas Wielkiego Inkwizytora (Radosław Żukowski). Wyśmienicie uzupełnia polską stawkę Agnieszka Zwierko jako spiskująca Księżna Eboli, jednak kluczową postacią jest piękna Elżbieta Walezy, którą wykreowała Nataliya Kovalowa. Wszystkie głosy brzmią mocno i soczyście, mimo to przedstawienie jest trudne w odbiorze z powodu statycznej, schematycznej reżyserii. Bohater