"Borys Godunow" w reż. Jurija Aleksandrowa w Operze Wrocławskiej. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
Jak daleko już odeszły superwidowiska Opery Wrocławskiej w Hali Ludowej od modelu cyrku ze zwierzętami... Najnowsza premiera "Borysa Godunowa" Modesta Musorgskiego, wyreżyserowana przez Jurija Aleksandrowa (twórca i szef Sali Operowej w St. Petersburgu, związany też z Teatrem Maryjskim i realizujący spektakle na całym świecie, a w Polsce - po raz pierwszy), to wielki historyczny, trochę postmodernistyczny fresk łączący ze sobą różne epoki. Wszystko dzieje się na stacji kolejowej, przed budynkiem dworcowym w stylu sowieckim; zamiast zmian dekoracji, wjeżdżają kolejne wagony: klatka z więźniami-chórem, obskurny wagon restauracyjny zamiast karczmy, salonka cara. Tzw. akt polski rozgrywa się w eleganckiej restauracji dworcowej. Obok solistów, wszystkich świetnie przygotowanych zarówno wokalnie, jak i aktorsko, równorzędną rolę odgrywa reszta obsady, zawsze w drodze w niewiadome - taka jest dola Rosjanina, powiada reżyser. Poziom muzyczny spektaklu pod batu