Festiwal Plus Camerimage pomyśli o przeprowadzce z Łodzi do Krakowa, jeśli nasze miasto samo się do niego zgłosi. Kraków pomyśli o Plus Camerimage, jeśli... to festiwal do niego przyjdzie. Zamieszanie potęgują urzędnicy, z których każdy mówi co innego. O festiwalowym zamieszaniu piszą Małgorzata I. Niemczyńska i Ryszard Kozik w Gazecie Wyborczej - Kraków.
- Kraków chciałby mieć taki festiwal u siebie. To sprawdzona marka, ciesząca się dużym zainteresowaniem na świecie - powiedziała wczoraj Polskiej Agencji Prasowej Renata Lisowska, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego. Dodała, że miasto wyznaczyło osobę odpowiedzialną za prowadzenie tego projektu, a pierwsze rozmowy już się odbyły. - Na razie nie ma jeszcze żadnych konkretów - zaznaczyła Lisowska. Prowadzimy pertraktacje, ale z kim? U źródła znalazło potwierdzenie tylko jej ostatnie zdanie. - Będziemy rozmawiać z każdym miastem, które złoży nam ofertę - ucina spekulacje Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że biuro festiwalowe prowadzi obecnie pertraktacje z czterema miastami, ale Krakowa wśród nich nie ma. Nikt z organizatorów nie chce też przedstawić listy oczekiwań. Problem jednak w tym, że Kraków nie zamierza składać oferty. Tak przynajmniej zapewnia Filip Berkowicz, pełnomocnik prezydent