Na pytanie, jakie jest jego ulubiona zajęcie, August Strindberg odpowiedział: pisanie dramatów. I dalej: jaki stan odpowiadałby mu najbardziej? Autora dramatycznego, którego sztuki wciąż się gra. To życzenie, wyrażone w roku 1899, spełnia się do dzisiaj na wielu scenach świata. Ba! Co i raz odbywają cię mityngi poświęcone twórcy "Tańca śmierci". Uczone głowy poddają jego utwory szczegółowym analizom, wychwytują nowe niuanse, tropią, co zwietrzało, a co zostało żywe do naszych dni. Ostatnio takiej weryfikacji dokonano na Międzynarodowej Konferencji w Warszawie. Znawcy przedmiotu, którzy zjechali tutaj z wielu krajów, mówili o znaczeniu twórczości Strindberga w kontekście europejskim. Nasza dramaturgia ma także różne powinowactwa z twórcą nowoczesnego dramatu szwedzkiego, wyłamującego się z prostych zaszufladkowań. Był naturalistą - to prawda; ekspresjonistą - nikt nie zaprzeczy; nadrealistą - to pewne. Ale nade wszy
Tytuł oryginalny
Całopalenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Radar nr 42