"Ja/Marilyn" w reż. Ewy Ignaczak Teatru Stajnia Pegaza w Sopocie. Pisze Magdalena Hajdysz w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Kim była naprawdę Marilyn Monroe? Dlaczego tak wcześnie musiała umrzeć? Co działo się w ostatnich godzinach jej życia? Próbę odpowiedzi na te pytania podjął spektakl "Ja/Marilyn" Teatru Stajnia Pegaza, na podstawie scenariusza Idy Bocian i w reżyserii Ewy Ignaczak, którego premiera zamknęła mijający właśnie teatralny sezon w Sopockiej Scenie Off de BICZ. Z jednej strony można by go nazwać "szybką sztuką o konflikcie osobowości", z drugiej bardzo przemyślaną i ciekawie skonstruowaną analizą biografii Marilyn Monroe. Nie jest to spektakl łatwy w odbiorze. Wymaga od widza przynajmniej podstawowej znajomości biografii aktorki. Wtedy dopiero może on docenić zabieg obsadzenia w roli Marilyn... mężczyzny. Jasnowłosy aktor (Grzegorz Sierzputowski) nie ma jednak przyprawionych ani krągłych pośladków, ani pokaźnego biustu. Nosi męski, "gwiazdorski" strój. Odtwarzając wraz z Normą Jeane wspomnienia z jej dzieciństwa, a potem z jej nastoletniego życi