EN

25.09.1997 Wersja do druku

Cała prawda o "Evicie"

Wspólnym z publiczno­ścią, jubileuszowym szampanem, święcić będzie jutro Teatr Roz­rywki setne przedsta­wienie "Evity". Będzie okazja do wspomnień i anegdot, choć 11 grud­nia 1994 roku, nikomu nie było do śmiechu, a trema paraliżowała artystów, dyrekcję i przy­jaciół teatru. Spektakl obrósł jednak opowieściami, w które wielu... nie wierzy. Może więc pora przypomnieć jak to było naprawdę? Czy prawdą jest, że chorzow­ski Teatr Rozrywki zastawił przyteatralną kawiarnię, by zdobyć pieniądze na zrealizo­wanie piekielnie drogiego przedsięwzięcia? Owszem, owo "wyczarterowanie" było propozycją na tyle intratną, że okazała się ona godną rozważenia, a potem przyjęcia. "Evita", jeśli miała zalśnić całym blaskiem, wyma­gała ogromnych kosztów. Od praw autorskich po kostiumy, od materiałów po wynagrodze­nia dla prawie setki realizato­rów i służb technicznych, choć ani stawki nie były wyśrubo­wane, ani scenografowie - roz­rzutn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Cała prawda o "Evicie"

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Zachodni Nr 224

Autor:

HW-M

Data:

25.09.1997

Realizacje repertuarowe