Od dwóch tygodni albo nawet -od trzech w legnickich biurach, sklepach i urzędach mówi sią o... teatrze. Wiem, że trudno w to uwierzyć, bo akurat Teatr Dramatyczny w Legnicy do tej pory nie budził aż takich emocji, ale od Jakiegoś czasu to sią zmienia, a zmiany są już nawet dostrzegalne. Teraz jednak mówi sią o tym teatrze z powodów pozaartystycznych. Po prostu na scenie ma być goło i wesoło! Fakty są takie: bilety wyprzedane, a na afiszu (zresztą dowcipnym) komedia Aleksandra Fredry "Mąż i żona". Jutro premiera! Jeśli ktoś zna tą pozycją - propozycję legnickiego teatru, choćby z lektury, to wie, iż tytułowy mąż flirtuje (że tak eufemistycznie to ujmę) ze służącą i damą de towarzystwa tytułowej żony, tona flirtuje z przyjacielem męża, przyjaciel męża ze wspomnianą przyjaciółką i służącą tony swojego przyjaciela. Naprawdę, nic nie pokręciłem. Mało tego, flirtują także lokaje, pokojówki, stangreci i kucharki, kto tylko żyw i
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza, nr 48