Kolejna premiera w Teatrze "Komedia" na Żoliborzu przyniosła przyjemną niespodziankę: "Cafe pod Minogą" Stefana Wiecheckiego, w adaptacji dramaturgicznej Jana Majdrowicza, z tekstami piosenek Kazimierza Winklera, muzyką Marianny Lidy, aranżacją i kierownictwem muzycznym Romana Czubatego, inscenizacją i reżyserią Tadeusza Cyglera, choreografią Jerzego Kaplińskiego, scenografią Mariana Stańczaka jest - jak dotychczas - najbardziej interesującą i najlepszą pozycją "Komedii". Wszystko tu jest znakomicie wykonane i zrealizowane: szybkie tempo akcji, doskonalą reżyseria, dobre dekoracje, łatwe do wymiany w poszczególnych scenach, przyjemne melodie i piosenki. Wszystko więc w tej sztuce "gra", świetnie grają także aktorzy i trzeba byłoby wymienić całą ich plejadę, każdego pochwalić i określić, przynajmniej jednym zdaniem. Ale w krótkiej recenzji nie da się tego zrobić, niech więc przynajmniej uhonoruję w niej Jolantę Wesołowską, Helenę Bortnowską
Tytuł oryginalny
"Cafe pod Minogą"
Źródło:
Materiał nadesłany
Nasza Trybuna nr 122