Niezwykły wieczór zaproponował swoim widzom TR Warszawa, którzy 12 kwietnia wieczorem mogli spotkać się z telewizyjną wersją "Bzika tropikalnego" Grzegorza Jarzyny, potem grupą twórców TR i na koniec
z filmem dokumentalnym osnutym wokół tego spektaklu, "Bzik teatralny. Początek" - pisze Tomasz Miłkowski w Dzienniku Trybuna.
Dzięki takiej kompozycji można było za jednym zamachem wrócić wspomnieniami do legendarnego spektaklu, który utorował drogę nowym zjawiskom na polskiej scenie, a zarazem skonfrontować go z dzisiejszym kształtem teatru, czyli sprawdzić, jak się ma dzisiaj "bzik teatralny". Premiera "Bzika tropikalnego" [na zdjęciu] opartego na młodzieńczych dramatach Witkacego miała miejsce 18 stycznia 1997. To był debiut Jarzyny, ucznia Krystiana Lupy z krakowskiej szkoły teatralnej, ukrywającego się zresztą pod pseudonimem, wyraźnie naznaczony doświadczeniami jego ekscytującej wyprawy po trosze śladami Witkacego - wrócił z podróży po Indonezji, Australii, Papui-Nowej Gwinei. "Bardzo wierzyłem, że można dotrzeć do tajemnicy, do źródeł teatru. - mówił reżyser w rozmowie z Agatą Tuszyńską. - Miałem mocne przeświadczenie, że jest coś takiego jak złote runo dla ludzi teatru. Grotowski podróżował, Witkacy podróżował, Artaud podróżował. Wszyscy pi