Wciąż ważą się losy zamiejscowego wydziału Akademii Sztuk Teatralnych kształcącego aktorów teatru tańca w Bytomiu. Jego pozostawienia chcą m.in. władze miasta.
Decyzja Senatu Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, by swój dotychczasowy wydział Teatru Tańca, prowadzony w Bytomiu, przenieść do Krakowa, wzbudziła sporo dyskusji w środowisku artystycznym i tanecznym. W obronie jednostki wystąpili m.in. Jerzy Stuhr i Jan Peszek. Teraz do chóru obrońców dołączyły władze Bytomia i sami studenci WTT. Prezydent Bytomia, Damian Bartyla, podkreśla, że wydział powołano 10 lat temu w tym mieście nieprzypadkowo. Tu bowiem istnieje prężne środowisko taneczne (istnieje Opera Śląska i teatr tańca Rozbark). Co więcej, to jedyne miasto w Polsce, które kształci tancerzy od szkoły podstawowej, przez średnią, po magistrów tańca. - Gdy dotarła do nas informacja o decyzji władz Akademii Sztuk Teatralnych o zamiarze likwidacji wydziału w Bytomiu, podjęliśmy starania, by uczelnia jednak została w naszym mieście - mówi Damian Bartyla. Władze Bytomia przypominają, że w 2006 r. miasto podpisało list intencyjny z Państwow�