- Charakter mam na pewno trudny, ale jestem konkretny, wiem czego chcę. Chcę dobrze pracować, jednak nie mam warunków. Interesy BCK i Śląskiego Teatru Tańca nigdy nie będą się pokrywały. Teatr ma inne cele niż dom kultury- mówi JACEK ŁUMIŃSKI.
DZIENNIK ZACHODNI: Druga premiera w tym roku i druga poza Bytomiem. A wszystko w Międzynarodowym Dniu Tańca. Co się dzieje? JACEK ŁUMIŃSKI: Problem w tym, że nie mamy dostępu do sceny wtedy, gdy mamy zaplanowane występy. Zapotrzebowanie na piątkową premierę zgłosiliśmy administratorowi gmachu, Bytomskiemu Centrum Kultury, już w lutym. Po odmowie, ponowiliśmy prośbę. Chodziło przecież o premierę, Międzynarodowy Dzień Tańca i wręczenie Srebrnych Masek Śląskiego Teatru Tańca. Na drugie pismo Paweł Kój, dyrektor BCK, nie odpowiedział. Ten konflikt nie pojawił się nagle, trwa od dwóch lat i jest męczący. Wiedzą o nim władze Bytomia. Wiceprezydent Marian Stajno, odpowiedzialny za kulturę w mieście, zadzwonił do mnie i wyraził ubolewanie z powodu premiery poza miastem. Co panu po tych wyrazach solidarności? - Władze uważają, że to sprawa między nami, nie mieszają się. Może po podpisaniu umowy o współpracy ŚTT i BCK we wrześniu co