Już w sobotę 18 marca na scenie Opery Śląskiej pierwsza i jedyna premiera tego sezonu. Czy "Moc przeznaczenia" powtórzy sukces "Ubu króla"? Reżyserię powierzono Tomaszowi Koninie. A świadomie wybrał on dzieło o ogromnym rozmachu inscenizacyjnym, wiedząc, że będzie je wystawiał na najmniejszej scenie operowej w Europie.
"Moc przeznaczenia" to jedno z tych dzieł, które od swoich inscenizatorów wymaga dużej skali wykonawczej i inscenizacyjnego rozmachu. Jest ogromnym wyzwaniem zarówno dla reżysera jaki i wykonawców - solistów, chóru i orkiestry. Być może dlatego stosunkowo rzadko pojawia się na scenach operowych. W Polsce, po wojnie wystawiono ją zaledwie cztery razy. W tym raz w latach sześćdziesiątych w Operze Śląskiej. "Moc przeznaczenia" wraca więc na Śląsk po ponad pięćdziesięciu latach, będąc jednocześnie jubileuszową, bo 25. operową inscenizacją Giuseppe Verdiego na bytomskiej scenie. Przypadek czy przeznaczenie? Wyreżyserowanie "Mocy przeznaczenia" nowy dyrektor Opery Śląskiej, Łukasz Goik powierzył jednemu z najbardziej charakterystycznych polskich reżyserów - Tomaszowi Koninie. Zapytaliśmy go więc czy "Moc przeznaczenia" jest jego przeznaczeniem? - Zdecydowanie! Zawsze chciałem się z nią zmierzyć w pracy zawodowej. Dostałem wolną rękę w