Sztuka Cezarego Harasimowicza "Tajny Współpracownik" nie jest jednowymiarową politgramotą o ubeckim potworze, przy którym Lesław Maleszka z całym swoim cynizmem to agenturalne przedszkole. Harasimowicz i Krzysztof Lang - reżyser spektaklu, który zobaczymy w Teatrze TV - bardzo zadbali o to, aby widzowie byli dalecy od ferowania łatwych wyroków - pisze w Dzienniku Mirosław Spychalski.
B. należał do tych nauczycieli, których wspomina się z rozrzewnieniem. Niezbyt wysoki, pulchny i nieco zdziwaczały pan o dobrotliwym uśmiechu. Takich nauczycieli traktuje się z pobłażaniem i są przedmiotem szkolnych anegdot. Bardzo lubiliśmy go denerwować, bo kiedy był zdenerwowany zabawnie się zacinał. W VIII LO we Wrocławiu - gdzie uczył polskiego a w latach 70. i pelnił funkcje wicedyrektora szkoły - był jednym z bardziej lubianych przez uczniów pedagogów. Dopiero przed paru laty dowiedzieliśmy się, że ten śmieszący nieporadnością poeta i świetny polonista, opiekun szkolnego kółka PTTK miał krew na rękach, a jego biografia jest jak wyjęta z tragedii antycznej. Tuż przed stanem wojennym i swoja śmiercią w roku 1981. B. opublikował w "Odrze" kilka wierszy, w których ujawnił ciemną stronę swojej biografii. Pisał: "Kiedy miałem 14 lat przyjechali do mnie z bezpieki/Żołnierze śpiewali wesoło, bo zabili mi brata./Leżał na podwórku w b