Z wypowiedzi burmistrza wynika, że Klub Le Madame przy ulicy Koźlej może poprowadzić każdy, pod warunkiem że nie jest to Stowarzyszenie Le Madame - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Czy pamiętają państwo słynną frazę "lub czasopisma", którą niewidzialna ręka usunęła była z projektu ustawy medialnej? Chodziło wtedy o wyeliminowanie wydawcy "Gazety Wyborczej" z grona kandydatów do kupna jednej z prywatnych stacji telewizyjnych. Po zmianach w ustawie telewizję kupić mógł każdy, pod warunkiem że nie była to Agora. Podobną konstrukcję prawno-organizacyjną wciela ostatnio w życie burmistrz dzielnicy Śródmieście. Otóż zamierza on oddać na cele kulturalne pomieszczenia po dawnym klubie Le Madame usuniętym przez komornika miesiąc temu. Pierwszą propozycję otrzymała wybitna aktorka Joanna Szczepkowska, która jako osoba lojalna natychmiast zaprosiła do współpracy Stowarzyszenie Le Madame, czyli ludzi, którzy wymyślili i stworzyli to unikalne miejsce. Burmistrz jednak oświadczył, że nie zaakceptuje takiego rozwiązania, ponieważ - tu cytuję artykuł z "Gazety Stołecznej" - "pomieszczeń przy Koźlej nie chce oddać stowarzysz