Gdyby wygrane numery w totolotku można było przewidywać równie łatwo jak opinie niektórych recenzentów po premierach Teatru Narodowego, byłbym niechybnie multimilionerem. Chcę przez to powiedzieć, że dopóki dyrektor Grzegorzewski nie wpuści do swego teatru któregoś z trzydziestoletnich wunderkindów reżyserii, może być pewien, że wunderwaffe Gazety Wyborczej, Roman Pawłowski, będzie systematycznie miażdżył każde przedstawienie w Narodowym. Takie ma widać założenie, wynikające nie tyle może ze złej woli, ile z przyjętej polityki (nie wiem tylko, czy własnej, czy podyktowanej). Nawiasem mówiąc, opublikowany w "Gazecie Wyborczej", w dniu premiery "Króla Lira", wywiad z Krzysztofem Warlikowskim, traktujący o Szekspirze, był aż nadto wyraźnym sygnałem uprawianej przez dział kulturalny tego dziennika taktyki. O tym, że było to zarazem świadectwo wybitnego taktu i dobrego smaku już nie mówię. Jeśli jednak w przyszłości reżyser W. lub ktokolw
Tytuł oryginalny
Byłby arcydziełem
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 9