"Watt" w reż. Jerzego Weltera w Studiu Czyczkowy w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Absurdalne sytuacje opowiedziane poprzez świetną grę - taki był poniedziałkowy Beckett w wydaniu bydgoskiego Studia Czyczkowy - gratka dla miłośników dobrej literatury i subtelnego aktorstwa. Czerń sceny, drewniane krzesło, jasne snopy światła i kobieta Drobna blondynka w pomiętej brązowej koszuli sięgającej kolan pojawiła się w tej przestrzeni trochę niepewnie. Przez zęby zaczęła cedzić słowa, które nie mogły przejść jej przez gardło. Sprawiały wrażenie za trudnych do wymówienia lub takich, w które bohaterka planuje włożyć odpowiednio dużo emocji. Skupienie, które pojawiło się w pierwszej chwili, trzymało widzów do samego końca. Aleksandra Kugacz pokazała w poniedziałek w Yakizie fragmenty powieści Samuela Becketta "Watt". Świetnie wyreżyserowany i zagrany półgodzinny spektakl przeniósł widownię do świata nieco dziwacznego, pełnego paradoksów, ale oddanego bardzo realistycznie przy minimum środków. Aktorkę docenić n