Melomani powinni być wniebowzięci - Opera Nova uraczy nas w tym roku aż trzema premierami. W marcu zaprezentuje premierę baletową - "Fascynacje", w kwietniu, na inaugurację XX Bydgoskiego Festiwalu Operowego, "Halkę". Jesienią zaś - "Pajace" i "Rycerskość wieśniaczą".
Tymczasem dyrektor Maciej Figas [na zdjęciu] nie ukrywa, że przy okazji nowego przedstawienia myśli również o finansowej stronie przedsięwzięcia. - Zbieżność tych trzech premier nie jest powodem do jakiegoś wielkiego szczęścia, bo będzie takim mieczem Damoklesa, który wisi nade mną. Jednak skoro muszę je zrealizować, to zrobię to - mówi. Nie ma wyjścia Dyrektor Figas przyznaje, że przy każdej premierze istnieje ryzyko. - Tak do końca nie wiemy, co realizatorzy sobie stworzą w głowach. My to musimy przełożyć na język praktyki, musimy przeliczyć, ile te materiały, te pomysły, będą kosztowały. Życie przynosi różne niespodzianki. Czasem wydaje się, że premiera będzie tania, bo w Polsce dostaniemy odpowiednie materiały. Potem okazuje się, że musimy sięgnąć po droższe, zachodnie. To wielka niewiadoma, w jakiej kwocie zamkną się koszty premiery - dodaje. Ale Maciej Figas nie ma wyjścia: - W życie weszła ustawa, która zmieniła zasady a