Przez trzy dni Bydgoszcz będzie tętniła kulturą. Jutro zaczyna się jej wielkie święto i potrwa do piątku.
Już za paręnaście godzin rozgorzeją spory, gorące dyskusje i zacznie się wspólne poszukiwanie rozwiązań, które mają z kultury uczynić punkt wyjścia dla rozwoju całego miasta. Ale kongres to nie tylko wielka debata, to także po prostu święto kultury. Dlatego organizatorzy zadbali, by bydgoszczanie mieli możliwość obcowania ze sztuką - ambitną, nietypową i zaskakującą. - Program kongresu będzie bardzo różnorodny - taki, jak nasza kultura. Bo chcemy pokazać ją właśnie taką, jaka jest naprawdę - tłumaczy Paweł Łysak, szef zbliżającego się kongresu kultury. Tak naprawdę w ciągu trzech najbliższych dni zobaczymy kilka nowych rzeczy, ale także odświeżone wersje starych pomysłów. Kongresowy program jest tak napięty, że zaliczenie wszystkich jego punktów to prawdziwy maraton. W środę, czwartek i piątek codziennie od rana ludzie kultury będą debatować nad uczestnictwem w kulturze, jej tożsamością i rolą w procesie rewitalizacji.