Balet Opery Nova „przestawia się” z tańczenia klasyki (trzy spektakle „Snu nocy letniej” w miniony weekend) na taniec współczesny: 13, 14 i 15 października zaprasza na niezwykły tryptyk taneczny w choreografii Jacka Przybyłowicza „Szepty i cienie”.
Spektakl podobnie jak jego twórca ma już swoją „legendę”: trzy odrębne części, do różnych fragmentów muzyki, urzekają niezwykłym nastrojem. Przybyłowicz, jeden z najwybitniejszych polskich twórców tańca współczesnego, współpracujący z najważniejszymi scenami w Polsce. Zawodowym tancerzem Teatru Wielkiego został w roku 1987, w wieku dziewiętnastu lat. Zadebiutował jako choreograf w 2001 r. Przełomowe w jego drodze artystycznej było spotkanie z Kibbutz Contemporary Dance: przez siedem lat w Izraelu był członkiem tej kompanii, z którą pracowali między innymi Mats Ek, Jiři Kyliàn i Emanuel Gat i z którą występował na całym świecie.
Dla kariery tancerza i późniejszej twórczości Przybyłowicza znacząca była praca pod kierunkiem izraelskich choreografów: Ramiego Be’era, Ohada Naharina, Itzika Galilego. Własne układy taneczne zaczął tworzyć w wieku 33 lat. Jedną ze swych najsłynniejszych choreografii , "Barocco" do muzyki Bacha (premiera we Francji w 2004) pokazywał w kilkunastu krajach: spektakl wszędzie przyjmowany był entuzjastycznymi recenzjami.
Wchodzi on także do programu spektaklu, które z Baletem Opery Nova zrealizował w 2021 r. Pozostałe części spektaklu to ułożone do współczesnej muzyki Pawła Szymańskiego i Pawła Mykietyna: Szepty i cienie oraz 3 for 13. Tancerze wykreowali w nich niezwykłą, intrygującą rzeczywistość.
Balet Opery Nova oglądać będzie można w październiku nie tylko na scenie Opery Nova. Charakterystyczny styl tańca wg Przybyłowicza rozpoznać można w nowym filmie Kingi Dębskiej, w którym występują bydgoscy tancerze. Nagrania scen z ich udziałem odbywały się wiosną br. na scenie i w salach Teatru Wielkiego - Opery Narodowej.