Środowe przedstawienie "Szalonej lokomotywy" w Teatrze Polskim wielokrotnie przerywane, a w końcu odwołane. Bo popsuła się kolejka elektryczna.
Spektakl "Szalona lokomotywa" w reżyserii Michała Zadary wykorzystuje na potęgę multimedia - w teatrze zamontowano kilka kamer i ekranów, na których wyświetlany jest obraz. Jedna z kamer zamontowana została na elektrycznej kolejce objeżdżającej proscenium. To właśnie obraz z niej tworzy wizualne tło spektaklu. Podczas środowego przedstawienia problemy techniczne pojawiły się niemal od samego początku. Kolejka nawaliła. Kilka razy spektakl był przerywany, a aktorzy czekali na to, aż technicy uporają się z naprawą. W końcu zarządzono kwadrans przerwy. Po niej sztuka zaczęła nabierać tempa, ale tylko przez kilka minut. Dwie następne przerwy rozbawiły zakłopotanych początkowo aktorów i widownię. - Jak tak dalej pójdzie, to nie zdążę na pociąg - krzyknął ktoś z publiczności, wzbudzając ogólną wesołość. Po jednym ze wznowień Mateusz Łasowski grający maszynistę Zygfryda Tengiela dławił w sobie śmiech, za co nagrodzony został burz