Co to był za spektakl! Inaugurujący Festiwal Prapremier "Pod presją" Mai Kleczewskiej to majstersztyk i coś, czego długo nie da się zapomnieć. Oby całe Prapremiery takie były.
Bez cienia wątpliwości mogę oświadczyć, że od lat nic mnie aż tak w teatrze nie poruszyło. "Pod presją" [na zdjęciu] Mai Kleczewskiej (najlepsza reżyserka sezonu 2017/2018 wg miesięcznika "Teatr") to spektakl fenomenalny: przejmujący, na wskroś smutny, momentami zabawny, ale w sposób zwiastujący ból, który zaraz będzie można poczuć. To - można by rzec - opowieść o zwyczajnym szaleństwie kobiety - matki, żony, skrzywdzonej córki. O pułapce, z której nie ma ucieczki, społecznej dezaprobacie wobec jakiejkolwiek inności i rozdzierającym bólu, jakim okupione mogą być próby spełniania oczekiwań otoczenia. "Bądź sobą, bądź wesoła, miła, jak zawsze" - mówi pogrążonej w bólu, wycofanej Mabel jej mąż. Spektakl powstał na kanwie filmu "Kobieta pod presją" Johna Cassavetesa i z filmowej konwencji czerpie - mamy bowiem tutaj na jednej scenie połączenie teatru i filmu, co sprawia, że odbiór spektaklu staje się jeszcze bardziej intensywny. Na