Miłośnicy dokonań Polskiego Teatru Tańca z radością powitają wiadomość, że dwa lata po premierze spektaklu "Carpe diem" [na zdjęciu], będą mieli możliwość obejrzenia przedstawienia baletowego według pomysłu Ewy Wycichowskiej na gościnnych deskach bydgoskiego Teatru Polskiego.
Marzenie ciałem się stało Na życie baletowe Poznania - i, jak potem się okazało, nie tylko - wielki wpływ wywarła osobowość Conrada Drzewieckiego, najpierw jako solisty, choćby w Moniuszkowskich operach, później jako choreografa. W tym tancerzu niewątpliwy talent spotkał się z twórczym niepokojem, który towarzyszył mu od początku kariery. To on pod koniec lat pięćdziesiątych kazał Drzewieckiemu doskonalić umiejętności na renomowanych scenach francuskich, by w końcu poddać swoje możliwości sprawdzianowi w wielkim tournee. Po powrocie wiedział już, że tańczyć to dla niego za mało, a i sam taniec musi być bardziej otwarty na nowatorskie trendy - modern i jazz, elementy etniczne i pantomimę. A i w dziedzinie choreografii miał już za sobą pierwsze, realizowane za granicą, doświadczenia. Został więc nie tylko solistą baletu poznańskiej opery, ale jego szefem i choreografem. Drzewieckiego nie opuszczało jednak marzenie "wybicia się na niepodl