Jego opinię poznamy za miesiąc. Chodzi o kontrowersyjną "Naszą przemoc i waszą przemoc" w reżyserii Olivera Frljicia, pokazaną w Teatrze Polskim w ubiegłym roku na FP.
Przypomnijmy tylko, że po wystawionym zeszłej jesieni spektaklu do bydgoskiej prokuratury posypały się zawiadomienia o obrazie uczuć religijnych i znieważeniu symboli narodowych. Złożyli je między innymi wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz i grupa radnych PiS. Wiele wskazuje również, że to właśnie w wyniku skandalu bydgoski teatr nie dostał w tym roku od ministerstwa kultury dotacji na kolejną edycję Festiwalu Prapremier. Prokuratura Bydgoszcz-Północ prowadzi tę sprawę już prawie rok. Były przesłuchania świadków - zarówno widzów, twórców, pracowników teatru, a także osób, które poczuły się urażone. Były także opinie biegłych z zakresu teatrologii i religioznawstwa. Te wskazały, że ani do obrazy uczuć ani do znieważenia symboli na scenie nie doszło. W czerwcu pisaliśmy jednak, że prokuratorowi okręgowemu, który objął nadzór nad sprawą spektaklu chorwackiego twórcy, to jednak nie wystarczyło. - Polecił powołanie noweg