Czy budynek dawnego Teatru Kameralnego przy Grodzkiej, który niszczeje od lat, odzyska wreszcie dawny blask? Miasto zapowiada, że tak. Kiedy dokładnie i za ile - tego jeszcze nie wiadomo
- Za każdym razem, gdy tam przechodzę serce mi się kraje - mówi pan Władysław, mieszkaniec Śródmieścia, którego spotkaliśmy nieopodal gmachu. - Budynek się sypie, szyby są powybijane, ściany pomazane, wejście do teatru zniszczone. A pamiętam jeszcze, jak teatr działał w najlepsze. Szkoda, bo miejsce jest w centrum miasta, gdyby tylko włożyć w nie trochę pieniędzy zyskalibyśmy gmach, który z powodzeniem mógłby być wykorzystywany przez tych, którzy mają w dziedzinie kultury coś ciekawego do powiedzenia. Niewykorzystana szansa - Żal mi, bo to kolejny budynek w mieście z dużym potencjałem, ale przez to, że nie ma na niego pomysłu i pewnie pieniędzy stoi i niszczeje - mówi 22-letnia Dagmara, studentka UKW. - Pamiętam, jak kilka lat temu latem przy wejściu do budynku stał letni ogródek Mózgu. Wtedy chociaż przez chwilę to miejsce żyło. A teraz? Szkoda gadać. Czy naprawdę nasze miasto stać na takie marnotrawstwo przestrzeni? - pyta dziewczy