EN

1.02.2013 Wersja do druku

Bydgoszcz. Jutro premiera "Wiśniowego sadu" w Polskim

Paweł Łysak po raz drugi reżyseruje "Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa i przyznaje, że zmiany w kraju oraz bagaż osobistych doświadczeń miały wpływ na odczytanie sztuki.

- Przymierzając się 16 lat temu do realizacji "Wiśniowego sadu" zachwycałem się: Czechow tak genialnie skomponował sztukę, że wystarczy tylko znaleźć doń klucz - wspomina Paweł Łysak jedno ze swoich pierwszych zadań reżyserskich. Już wtedy jednak okazało się, że utwór - nawet z idealnie zazębiającą się akcją, która konsekwentnie prowadzi do sprzedaży sadu za długi - nie istnieje bez swoistej Czechowowskiej metafizyki... - A wygranie tych wszystkich emocji, kryjących się pod prostymi zdarzeniami, spoczywa na aktorach i nie jest zadaniem łatwym - zauważa reżyser. Minęły lata i wydaje się, że współczesne odczytanie "Wiśniowego sadu", choć pozostaje zadaniem niełatwym, jest jeszcze bardziej pociągające. W Polsce Anno Domini 1997 wiele było nadziei, związanych z rodzącym się kapitalizmem, co odzwierciedlało hasło "Bierzmy swój los w swoje ręce". Dziś mamy rozczarowanie, "ruchy oburzonych" i nierzadkie poczucie wykluczenia, co musiało w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Im dalej w sad, tym gęściej

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 27

Autor:

Katarzyna Kabacińska

Data:

01.02.2013

Realizacje repertuarowe