Młody reżyser, trudna literatura, tancerze po raz pierwszy na scenie z baletem nowoczesnym i tylko jeden element scenografii - w sobotę premiera "Zniewolonego umysłu" w Operze Nova. Zapowiada się wielkie wydarzenie.
Tytuł nawiązuje do słynnego eseju filozoficznego Czesława Miłosza pod tym samym tytułem. Jak zaznacza reżyser Robert Bondara: - Niewyobrażalnym wydaje się całkowite przełożenie tego utworu na język baletu. Dlatego tekst Miłosza nazwałbym tu bardziej inspiracją. Ci, którzy spodziewają się na scenie wiernego odtworzenia kontekstu historycznego powojennej Polski doby stalinizmu, a w postaciach Alfy, Bety, Gammy i Delty, które w dziele Miłosza tożsame są z Jerzym Andrzejewskim, Tadeuszem Borowskim, Jerzym Putramentem i Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim, doszukiwać się będą nawiązań do życiorysów polskich pisarzy, mogą być zaskoczeni. Według jego założenia spektakl ma być uniwersalną opowieścią o totalitaryzmie. Mówi o namiętnościach i ambicjach, o zakłamaniu i prawdzie, o okrucieństwie człowieka i historii, o manipulacji cynicznie dokonywanej na pojęciach, uczuciach, wartościach. Byłaby to historia o uciemiężeniu i strachu oraz pragnie